Zero waste – coraz więcej osób dostrzega konieczność zmiany nawyków zmierzających do generowania jak najmniejszej ilości odpadów i ochrony zasobów naturalnych. Jak być zero waste w swoim domu i na zakupach? Wystarczy 6 kroków, które zapoczątkują cykl zmian na lepsze w twoim życiu.
Spory wokół zero waste
Spotkałam się z licznymi stwierdzeniami, że ludzi w idei zero waste odstraszają radykalne poglądy, według których gdy zdarzy ci się kupić plastikową butelkę, stajesz się wrogiem numer jeden i bezwzględnym trucicielem małych fok. Radykalne stanowiska często budzą niechęć, niezależnie czy dotyczą ekologii, czy innych sfer życia. Niestety, również ten, jakże ważny dla naszej przyszłości temat, stał się kolejnym polem zaciekłej walki pomiędzy nami – zwykłymi jednostkami. Bo tarcia na płaszczyźnie politycznej z pewnością zasługują na oddzielny artykuł, referat, książkę… 😉
Widzę, nawet na Instagramie, jak łatwo się nawzajem piętnujemy, szufladkujemy… „Ty jesz mięso, jesteś be”, „Ta to ekowariatka z kubeczkiem menstruacyjnym”, „Taka wege, a skórzane buty to nosi”. Chciałoby się powiedzieć zdanie-klucz: Po co to wszystko? W końcu istota rzeczy tkwi znacznie głębiej i dotyczy nie tylko nas, ale także przyszłych pokoleń.
Efekt cieplarniany, dziura ozonowa, degradacja gleb czy rosnący poziom zanieczyszczenia wód i powietrza to problemy, które dotyczą nas wszystkich. Warto więc spojrzeć na siebie życzliwiej i konsekwentnie poszerzać świadomość dotyczącą ograniczania odpadów i ochrony zasobów naturalnych.
W końcu nadal wiele osób nie wie, jak zacząć być bardziej ekologicznym na co dzień, i co najważniejsze – to nie jest często takie proste. Kształtowanie nawyków zero waste wymaga od nas bowiem systematycznej pracy i konsekwencji. Warto jednak stać się tą pozytywną zmianą. Dla siebie, dla swoich bliskich, dla świata.
Zrozumieć zero waste
Zero waste oznacza ochronę wszystkich zasobów poprzez odpowiedzialną produkcję, konsumpcję, ponowne wykorzystanie i odzyskiwanie wszystkich produktów, opakowań i materiałów, bez ich spalania, oraz bez zrzutów do ziemi, wody lub powietrza, które zagrażają środowisku lub zdrowiu ludzkiemu.
To styl życia, zgodnie z którym człowiek stara się generować jak najmniej odpadów, a tym samym nie zanieczyszczać środowiska. To cel etyczny, ekonomiczny i wizjonerski, który pomaga ludziom naśladować zrównoważone naturalne cykle, w których wszystkie odrzucane materiały mają stać się zasobami.
Życie wg. tej idei sprowadza się do przestrzegania słynnych „pięciu R”: refuse, reduce, reuse, recycle, rot, (coraz częściej dodaje się szóstą pozycję – repair).
Jak jednak zacząć wcielać te zasady w życie? Jakie patenty powinno się znać?
Od tego jest ten poradnik 🙂
Zasada 5 R w życiu, czyli powiedz „nie” marnotrastwu
Zalewa nas góra śmieci – to żadna nowina, a zagrożenia związane z masą plastikowych odpadów trudno oszacować. Cierpi na tym morski ekosystem, cierpimy my, oddychając mikroplastikiem i zjadając go. Na wstępnie warto zdać sobie sprawę z ogromnej szkodliwości plastiku dla naszego zdrowia i planety, a następnie zacząć od…. odmawiania.
Refuse (odmawiaj)
• Podziękuj za plastikowe reklamówki, słomki, jednorazowe opakowania na wynos (staraj się nosić swoje pojemniki idąc po posiłek w pracy i zaopatrz się w wielorazowy kubek do gorących napojów).
• Skończ z drukowaniem dokumentów na jednej stronie. Nie musimy okazywać papierowego biletu podczas podróży czy kupować kawy w jednorazowym kubeczku.
• Nie drukuj biletów, staraj się mieć je ze sobą na smartfonie i pokazywać w wersji elektronicznej
• Liczy się ODWAGA PŁÓCIENNEGO WORECZKA – co to oznacza?
To mój termin ukuty na potrzeby dydaktyczne 😉 Wiem, jak trudno jest zacząć nosić ze sobą szmaciane woreczki na żywność czy inne uszyte z firanki bajery i wyciągać je w sklepie. Po pierwsze: zapominałam, po drugie: wstydziłam się. Nie wiem czemu, po prostu miałam taki opór, że ludzie będą dziwnie patrzeć. Ale potem zrozumiałam, że ludzie w zdecydowanej większości mają w dupie co robimy w sklepie i czy ważymy orzechy w skarpecie 😉
Działania te wydają się proste, jednak mają ogromne znaczenie dla kształtowania naszych codziennych nawyków w duchu less waste. Pamiętaj – liczy się refleks 😉 Na przykład gdy pani w warzywniaku zaczyna ważyć pomidory w plastikowej reklamówce, uprzedź ten fakt i wystąp ze swoim płóciennym woreczkiem.
Pamiętaj! Życie zgodnie z ideą zero waste nie oznacza od razu, że masz się pozbyć wszystkich reklamówek z domu. Wręcz przeciwnie! Używaj ich wielokrotnie i noś jedną, zwiniętą w torebce na wszelki wypadek 😉 (gdy zapomnisz np. płóciennej torby). Liczą się mądre gospodarowanie produktami i rozsądek!
Reduce (redukuj)
• Jednym słowem ograniczaj się – gaś światło, nie lej bez potrzeby wody, korzystaj z publicznego transportu lub – w miarę możliwości – roweru. Używaj do sprzątania naturalnych środków, np. sody czy octu.
• Redukuj swoje odpady – kupuj jak najmniej produktów w plastikowych tackach, unikaj reklamówek, kupuj szczoteczki wykonane z biodegradowalnego tworzywa i najważniejsze: pij jak najmniej wody butelkowanej.
• W nawiązaniu do powyższych rozważań zaopatrz się w wielorazowe torby na zakupy, pojemniki, kubek. Zrezygnuj z wszelkich jednorazówek.
Kanapki do szkoły czy pracy pakuj w papierowe torebki zamiast foliówek, odpuść stosowanie folii aluminiowej w kuchni. Zamiast tego sięgnij po wielorazowe woskowijki – opakowania stworzone do ekologicznego przechowywania żywności. Używa się ich zamiast folii spożywczej i aluminiowej do pakowania i przechowywania pieczywa, przekąsek, kanapek, warzyw, owoców i nabiału. Woskowijki są ekologiczne i można używać ich wielokrotnie, co więcej przechowywana w nich żywność zachowa świeżość na dłużej.
Wielorazowy zestaw na start, który proponuję to:
- Dzbanek filtrujący na wodę i szklane butelki dla domowników, które zawsze można mieć przy sobie (pozwoli to uniknąć w ciągu dnia sytuacji, kiedy będziemy chcieli kupić wodę w plastikowej butelce). Polecam butelki wykonane ze szkła boro-krzemowego, np. Retap.
Korek do butelki jest szczelny i wolny od PCV, BPA (bisfenolu A) i FTALANÓW. Posiadanie swojej butelki pozwala także wyrobić w sobie nawyk komponowania własnej wody smakowej, np. z plasterkami pomarańczy, imbirem, miętą czy rozmarynem.
- Płócienne torby lub z siateczki materiałowej, jeden większy wielorazowy woreczek na pieczywo, dwa/trzy różne rozmiary na owoce i warzywa. Możemy uszyć samemu lub kupić bez problemu w ekologicznym sklepie. Ja ostatnio uzupełniałam zapas w SAKWABAG.
- 3 woskowijki w różnych rozmiarach: S,M, L. Kolorowe, estetyczne, co najważniejsze wielorazowe i pomagające zachować świeżość produktów na dłużej. Ja swoje kupuje w BeePack®. Woskowijki wykonywane ręcznie z certyfikowanej tkaniny bawełnianej, pokrytej specjalną formułą na bazie 100% naturalnych składników.
- Wielorazowy kubek termiczny – trzymający ciepło, idealny na kawkę czy inne rozgrzewające napoje, nieprzeciekający (co jest ważne, bo będziemy nosić go ze sobą na co dzień). Wybór jest szeroki, wystarczy rzucić okiem na ofertę Coffedesk. Mi dobrze służą wielorazowe kubki składane od STOJO.
- (jeśli lubisz pić przez słomkę lub twoje dzieci lubią) wielorazowe słomki z czyścikiem w zestawie
- Wielorazowe płatki kosmetyczne wykonane z bawełny organicznej (często w połączeniu z frotą bambusową). Do kompletu dołączony jest woreczek, w którym możemy prać nasze wielorazowe płatki. Na przykład SOFT MOON. Polecam także kompostowalne płatki do demakijażu wykonany w 100% z certyfikowanej bawełny organicznej OVIUM.
- Szczoteczka do zębów bambusowa, wielorazowa maszynka do golenia na żyletki, biodegradowalne patyczki do uszu
- (jeśli nie mamy) kilka podstawowych kosmetyków w biodegradowalnych lub szklanych opakowaniach. Górę plastikowanych opakowań pozwalają zaoszczędzić mega wydajne szampony w kostce, np. Herbs&Hydro.
JAK ZREZYGNOWAĆ Z PICIA WODY Z BUTELEK PLASTIKOWYCH?
Dla mnie temat rzeka i sprawa trudna do wcielenia, ponieważ u mnie w domu zawsze piło się dużo butelkowanej wody. Do tej pory zdarza mi się kupować wodę w plastikowym opakowaniu, jak na przykład jestem na mieście i chcę szybko się czegoś napić (a w sklepie akurat nie ma wody w szklanych butelkach).
Mojego problemu nie rozwiązuje picie wody z dzbanka filtrującego. Wodę filtrujemy właściwie odkąd pamiętam. W domu bardzo rzadko nalewaliśmy wodę prosto z kranu do czajnika, zawsze z dzbanka. Nasz piesek też pije wodę tylko przefiltrowaną. Ja jednak mam tak – co może być dyskusyjne – że muszę pić wodę przegotowaną.
Wiadomo, że jest z tym trochę zabawy – muszę pamiętać, żeby zagotować większą ilość, nalać do dzbanka, czekać aż przestygnie itp. W pracy mam nawyk, że przegotowaną wodę wlewam do butelki ze szkła borokrzemowego, którą trzymam na biurku, poza tym piję znacznie więcej ziół i herbat ziołowych, odkąd zrezygnowałam z butelek plastikowych.
Reuse (używaj ponownie)
Sporo opakowań spożywczych można użyć ponownie. Ogranicza nas tylko wyobraźnia 😉 Warto polubić się ze słoikami, mnóstwem wielorazowych szmacianych siateczek oraz naczyniami wielorazowymi. Miej swoje sztućce i talerzyk w pracy – nie używaj jednorazówek.
Zwróć uwagę na zakupy kosmetyczne – zmień pielęgnację na naturalną i zwracaj uwagę, aby produkty zamknięte były w biodegradowalnych opakowaniach lub słoiczkach, które będzie można ponownie wykorzystać. Przyjrzyj się także akcesoriom kosmetycznym – może spróbujesz zastąpić jednorazowe płatki kosmetyczne tymi wielorazowymi? Na podobną wymianę zasługują patyczki do uszu − na biodegradowalne oraz golarki − na tradycyjną maszynkę na żyletki.
Zasada ta dotyczy również naszej szafy i generalnie odnosi się do wszelkich działań zmierzających ku minimalizmowi życiowemu. Czy naprawdę potrzebujesz wszystkich tych ubrań? Pytanie retoryczne? 🙂 No dobra, zacznij od małych rzeczy, może następnym razem zamiast na szalony shopping udasz się do second-handu lub weźmiesz udział w wyprzedaży garażowej? Bardzo fajnym miejscem w sieci jest portal Vinted, gdzie można nabyć ciekawe rzeczy z drugiej ręki.
Recycle (segreguj i przetwarzaj)
W swoim tradycyjnie znajdującym się pod zlewem, polskich śmietniku, wygospodaruj miejsce na segregowanie odpadów i rób to rzetelnie. Nie zrażaj się ani polityką śmieciową, ani sąsiadką spod piątki, która nigdy niczego nie segreguje. Pamiętaj, aby zużytą elektronikę i baterie oddawać do specjalnych punktów odbioru. Podobnie postępuj w przypadku przeterminowanych leków.
Rot (kompostuj, mądrze gospodaruj jedzeniem)
Żywność w Polsce marnowana jest w tonach. Według statystyk rocznie wywalamy do kosza około 9 ton żywności… Czy trzeba tu mówić o stratach dla środowiska naturalnego i głodujących? Czy trzeba wspominać o cierpiącym domowym budżecie? 😉 Zasada jest prosta: kupujcie tyle, ile możecie zjeść. Nie gromadźcie na zapas, a na promocjach, wobec których nie można przejść obojętnie, staraj się kupować produkty z długą datą przydatności do spożycia. Gdy wybierasz się na zakupy, bierz ze sobą listę zakupów.
Planuj posiłki, aby móc wykorzystać resztki z danego posiłku. Inspiracji jest sporo i nie ograniczają się jedynie do pomidorowej z niedzielnego rosołu 😉
W dalszej kolejności możesz nauczyć się wykorzystywać resztki pożywienia oraz odpady organiczne, jak obierki, skorupki, fusy. Przetrzyj sobie szlak najprzyjemniejszym sposobem – wykorzystuj fusy po kawie czy „kupki” z ekspresu do domowego peelingu kawowego 🙂
Dodatkowe R wśród zasad: Repair (naprawiaj)
Dla mnie osobiście trudny temat. Naprawianie coraz częściej dodaje się do hierarchii 5 R jako szóstą pozycję. Jest istotna, ale też problematyczna, bo wymaga większego wysiłku niż kupno nowej rzeczy. Umówmy się, często nasze ubrania czy buty nie nadają się już do uratowania i trzeba to rozróżnić. Jeśli jednak możemy nadać im drugie życie, warto! I warto w tym celu wykorzystać moc internetu – znajdziemy w nim wiele wskazówek, jak odnowić dany mebel, gdzie najtaniej naprawić buty w swoim mieście, jak usunąć pozornie niespieralne plamy z bluzki.
Co o tym myślicie? Próbujecie być bardziej zero waste na co dzień? Co sprawia Wam największą trudność? Mi z trudem przychodzi całkowita eliminacja plastiku oraz przyznam się, że zdarza mi się kupować zbyt duże ilości jedzenia. Zasad zero waste nie umiem jeszcze do końca stosować w podróży − korzystam wówczas z jednorazówek, na próżno szukać też w mojej podróżnej kosmetyczce wielorazowych płatków kosmetycznych. A jak to wygląda u Was?