Cztery Szpaki to rodzinna manufaktura polskich kosmetyków naturalnych. W jej ofercie znajdziemy ręcznie robione produkty bez chemii. W Czterech Szpakach ujęły mnie dokładnie cztery rzeczy: kosmetyki, design opakowań, połączenie pomarańczy z rozmarynem i idea przyświecająca właścicielom mydlarni.
Vivat polskie mydlarnie!
Wzrostowi świadomości żywieniowej towarzyszy coraz większe zainteresowanie kosmetykami naturalnymi. Skoro jemy więcej produktów nieprzetworzonych i pozbawionych chemii, dlaczego mielibyśmy używać kosmetyków pełnych parabenów i innych szkodliwych substancji? Wielu podejście do ekologii rozpatruje w kategoriach utrzymującego się trendu. Wszelkie tendencje w tym zakresie dyktowane są potrzebą życia zdrowszego i dłuższego, życia bliżej natury. Poza tym zwrot ku kosmetykom bez chemii dokonuje się często za sprawą dzieci – rodzice alergików poszukują łagodnych produktów pielęgnacyjnych, bogatych w naturalne składniki myjące. Istotny jest też aspekt ogromnej popularności DIY – kochamy wszystko, co możemy zrobić samodzielnie, poczynając od dekoracji do domu, a kończąc na urodzie. Pociągają nas piękne rzeczy wykonane ręcznie. Wymiar estetyczny jest tu bardzo istotny – w fantazyjnych mydlanych kostkach, peelingach i masełkach, zamkniętych w designerskich opakowaniach, po prostu się zakochujemy, instynktownie wyczuwając, że są to tzw. produkty z duszą.
Gdy Ministerstwo Dobrego Mydła – manufaktura założona przez siostry Anię i Ulę Bieluń – wyszło naprzeciw potrzebom konsumentów i zawojowało ich serca (boom na kosmetyki naturalne ogarnął również blogerki urodowe, a produkty pochodzące z mydlarni doczekały się wyróżnienia na łamach kolorowych magazynów dla kobiet), ich sukces zapragnęło powtórzyć wiele osób trudniących się wytwarzaniem kosmetyków naturalnych metodą chałupniczą. Coraz więcej produktów pochodzących z rodzinnych mydlarni zaczęło cieszyć się uznaniem i stało się kosmetycznymi must have. I nic dziwnego – w ofercie polskich marek znajdziemy wyjątkowe mydła wytwarzane metodą na zimno, obłędnie pachnące peelingi, hydrolaty roślinne, odżywcze masła i olejki, musujące kuleczki do kąpieli… a wszystko to zamknięte w pięknych opakowaniach noszących znamiona handmade’u.
Na blogu będę opisywała produkty pochodzące zarówno z polskich manufaktur kosmetyków naturalnych, jak i od nieco większych producentów Będziecie mogli przeczytać tu o m.in.: wspomnianym Ministerstwie Dobrego Mydła, Hagi Cosmetics, Purite, Resibo, IOSSI, Anabelle Minerals, Biolove czy Lilla Mai. Przegląd polskich kosmetyków naturalnych otworzą Cztery Szpaki. Dlaczego?
Cztery Szpaki − z miłości do rękodzieła
Cztery Szpaki to rodzinna firma z Białegostoku założona przez ludzi, którzy umiłowali sobie rękodzieło. Magdalena Łotowska-Kudaszewicz i Tomasz Kudaszewicz założyli mydlarnię, ponieważ zawsze marzyli o tym, aby ich praca polegała na wytwarzaniu czegoś pożytecznego własnymi rękami. Wcześniej zajmowali się szeroko pojętym rękodziełem – warzyli piwo, robili sery i ubrania. Gdy kilka lat temu zafascynowali się wytwarzaniem kosmetyków tradycyjnymi metodami, przepadli. Produkowane z pasją mydła szybko znikały wśród znajomych. Z czasem zaczęły podbijać coraz szersze kręgi. I tak narodziły się Cztery Szpaki. Skąd właściwie ta nazwa? Myśli o szpakach pojawiały się u Magdaleny i Tomasza, gdy planowali zająć się profesjonalnym wytwarzaniem mydła. Czwórka zaś to ważna liczba – dotyczy bowiem członków rodziny, a dzieci państwa Kudaszewiczów mają niemały wkład w funkcjonowanie firmy. Choć – jak piszą właściciele o mających 2 i 3,5 roku synach – „chłopaki wprowadzają do firmy twórczy chaos”, nie sposób nie dojść do wniosku, że potęgują dobrą energię i miłość, które przejawiają się w podejściu Kudaszewiczów do swojej pracy. Radość wzbudza w nich fakt, że robią dobre zdrowe rzeczy, którymi mogą podzielić się z innymi. Wystrzegają się wszelkiej chemii, a swoje receptury opierają na tłoczonych na zimno olejach roślinnych (większość olejów, których używają, tłoczą sami) i ziołach od zaufanych dystrybutorów z regionu. Poza wysokiej jakości mydłami, w ofercie Czterech Szpaków znajdziemy też: cudowne musy do ciała (Konopie i Pomarańcza to puszysta gratka dla naszej skóry, pobudzająca zapachem mandarynki i imbiru), hydrolaty (cenię rzadziej spotykany makowy), peelingi zamknięte w cudownych słoiczkach oraz półkule kąpielowe.
Cztery Szpaki – produkty, które skradły moje serce
Uzależniające zapachy
Na początku warto wyróżnić kosmetyki o oryginalnych połączeniach zapachowych, stanowiących prawdziwą pieszczotę dla zmysłów. To właśnie ich zapach przyciągnął mnie w pierwszej kolejności. Cytrusowe aromaty idealnie współgrają w nich ze świeżymi ziołowymi i żywicznymi nutami. Mowa oczywiście o mydłach Pomarańcza i Rozmaryn (bestsellerze Czterech Szpaków) i peelingującym Melisa i Dynia. Pełne dobroci dla skóry kostki stworzone są z wysokiej jakości zmydlonych olejów i maseł, w których mieszanka olejków eterycznych stanowi prawdziwy majstersztyk. Nie sposób nie wspomnieć tu o puszystym musie Konopie i Pomarańcza – ujęło mnie w nim wszystko: zapach (energetyzujące połączenie mandarynki i pomarańczy z imbirem), konsystencja (lekka i puszysta, przypominająca bitą śmietanę, która po rozprowadzeniu na skórze szybko się wchłania) i działanie (mieszanka olejów tłoczonych przez właścicieli: kokosowego, konopnego, lnianego i arganowego idealnie odżywia skórę). Mus uwielbiam stosować po użyciu peelingującego mydła Melisa i Dynia – skóra wtedy jest idealnie gładka i nawilżona. Tym, którzy nie znają jeszcze Czterech Szpaków polecam taki duet na początek. Efekt „wow” gwarantowany!
Lawenda w glince skąpana
Wiedziona zapachem uwielbianej przeze mnie lawendy skusiłam się ostatnio na nowość w asortymencie marki, czyli Słoną Lawendę z niebieską glinką francuską i solą himalajską. Kosmetyk potęguje odprężające działanie kąpieli – olejek lawendowy łagodzi stany napięcia nerwowego, pomaga przy problemach z oddychaniem i pobudza krążenie krwi. Bogata w sole mineralne niebieska glinka francuska dotlenia skórę, podnosząc jej sprężystość i odżywiając ją. Sól himalajska, dzięki swoim właściwościom przeciwzapalnym, doskonale łagodzi wszelkie problemy skórne. W najbliższym czasie skuszę się również na kolejny bestseller Czterech Szpaków, czyli detoksykujące mydło węglowe przeznaczone do cery tłustej. Węgiel aktywny dodany do mydła znany jest ze swych właściwości oczyszczających pory.
Ukochane hydrolaty
Kolejny punkt to hydrolaty. Absolutnie uwielbiam i nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji bez nich (stosuję je jako tonik lub dodatek do maseczek). Jak możecie się domyślić, moim ulubionym jest lawendowy 🙂 Używam też hydrolatu z neroli (ze względu na właściwości rozjaśniające) i rumiankowego (działanie kojące). Tym razem postanowiłam powiększyć mój arsenał hydrolatów o jaśminowy i makowy.
Wszystkie hydrolaty Czterech Szpaków zamknięte są wygodnych buteleczkach z ciemnego szkła z atomizerem (pojemność 100 ml). Dodatek naturalnych konserwantów z certyfikatami Ecocert wydłuża termin przydatności hydrolatów, więc jeśli nie zużywacie ich w zawrotnym tempie jak ja, nie musicie się martwić o to, czy szybko się zepsują 🙂 Hydrolatów używamy na oczyszczoną skórę twarzy przed nałożeniem kosmetyku nawilżającego (obowiązkowy etap tonizowania; uspokajają skórę i przygotowują ją do wklepania odżywczych specyfików. Spryskujemy nimi twarz lub wacik, którym przecieramy następnie buzię). Możemy też stosować je jako orzeźwiającą mgiełkę do twarzy.
Hydrolat makowy działa kojąco na skórę, a zawarte w nim alkaloidy mają właściwości uspokajające. Ciekawił mnie jego zapach, ponieważ spodziewałam się czegoś intensywnego. Okazało się, że kosmetyk ma delikatną, orzeźwiającą i lekko herbacianą woń.
Hydrolat jaśminowy poleca się zwykle do cery suchej i wrażliwej. Doskonale zmiękcza i nawilża. Łagodzi podrażnienia i wzmacnia barierę lipidową skóry. O zapachu chyba nie trzeba wspominać 😉
skład: hydrolat, kwas cytrynowy (0.2%), benzoesan sodu (0.2%), benzoesan potasu (0.2%)
Do zadań specjalnych
Cenię prostotę i wielozadaniowość produktów kosmetycznych, dlatego w moim zestawieniu nie mogło zabraknąć masła do ciała Super Blend. To prawdziwe kombo ultranawilżających dobroci, czyli najlepszych olejów roślinnych. Nierafinowane: masło shea, masło kakaowe i olej kokosowy złączyły siły w Super Blend, by dogłębnie nawilżyć, odżywić i uelastycznić skórę. Możemy go stosować również do twarzy czy wcierać w końcówki włosów. Przyda się szczególnie w sezonie jesienno-zimowym – ochroni skórę przed warunkami atmosferycznymi, zapobiegając jej wysuszeniu. Dzięki wysokiej zawartości antyutleniaczy spowalnia procesy starzenia się skóry, chroniąc ją przed działaniem wolnych rodników. Koi podrażnienia i zwalcza miejscowe stany zapalne – idealnie sprawdzi się u osób mieszkających w dużych aglomeracjach i na terenach przemysłowych. Masło, oprócz solidnej dawki witaminy E, zawiera witaminy z grupy B, a także: kwas foliowy, potas, wapń, magnez, żelazo, fosfor i cynk. To kolejny kosmetyk od Czterech Szpaków, który zostanie już ze mną na stałe. 🙂
Wszystkim fankom naturalnej pielęgnacji, które cenią wyroby z duszą i kochają estetykę będącą wyrazem umiłowania prostoty polecam serdecznie zajrzeć na stronę mydlarni.
Razem z Czterema Szpakami przygotowaliśmy dla Was specjalny rabat. Na hasło martka_natura dostaniecie zniżkę -15% na cały asortyment. Rabat jest ważny do 1 października do północy.
Czterem Szpakom życzę natomiast, aby fruwały wysoko i nie bały się rozwijać skrzydeł przy kolejnych kosmetycznych projektach.
A Wy macie swoje ulubione kosmetyki wśród Czterech Szpaków? 🙂
