Podkład mineralny Lily Lolo w połączeniu z pudrem matującym doskonale sprawdzi się w przypadku cery tłustej − duet kosmetyczny w naturalny sposób absorbuje nadmiar sebum. Kosmetyki od Lily Lolo odznaczają się trwałością, dlatego podkład tej marki jest jednym z moich ulubionych.
Każda kobieta zainteresowana tematem kosmetyków mineralnych wcześniej czy później trafi na Lily Lolo. I bardzo dobrze! O ile będzie to pierwszy podkład mineralny, po który sięgnie, ominie ją rozczarowanie dotyczące trwałości kosmetyku, bo Lily Lolo radzi sobie z tym naprawdę nieźle.
Mimo tego, że nieprzerwanie szukam swojego ideału wśród naturalnych kosmetyków do makijażu, to właśnie Lily Lolo, obok Earthnicity Minerals, należy do moich ulubionych.
Zalety podkładu Mineralnego Lily Lolo
- jedwabista konsystencja i prosty skład,
- gwarantuje efekt zdrowej i promiennej cery za sprawąrozpraszającej światło miki,
- szeroka paleta odcieni do wyboru,
- podkład dobrze matuje (nałożenie dodatkowo pudru Lily Lolo przedłuża ten czas, co pozwala „przetrwać” 8 godzin w pracy bez poprawek),
- podkład nie waży się i nie spływa,
- ma SPF15,
- jest bezzapachowy,
- dobrze wyrównuje koloryt cery,
- podkład jest zamknięty w estetycznym i funkcjonalnym słoiczku z sitkiem, które gwarantuje wygodę użytkowania.
Podkład Lily Lolo, jak wszystkie kosmetyki mineralne, dobrze spisuje się przy cerach problematycznych. Ze względu na naturalny skład można bez obaw stosować go po zabiegach kosmetycznych, przy AZS, trądziku czy innych chorobach skórnych. Za sprawą oddychającej formuły nie zatyka porów, a zawartość przeciwzapalnego i antybakteryjnego tlenku cynku (Zinc Oxide) sprzyja leczniczemu działaniu.
Skład podkładu i pudru Lily Lolo
Podkład (wybrałam odcień Warm Peach) składa się z:
Mica (Mika), Zinc Oxide (Tlenek cynku), Titanium Dioxide (Dwutlenek tytanu), Iron Oxides (Tlenki żelaza)
Puder matujący Flawless Matte składa się natomiast z miki (Mica) i białej glinki (Kaolin), która jest jedną z najdelikatniejszych glinek. Zawiera dużo mikroelementów, m.in.: krzem, żelazo, magnez, cynk i wapń.
Zawarte w kosmetyku minerały przyspieszają regenerację skóry i łagodzą podrażnienia. To dobry wybór dla wszystkich kobiet, które pragną uwolnić swoją cerę od codziennego kontaktu z parabenami, silikonami i innymi syntetycznymi składnikami.
Cena podkładu: 81,90 zł/10 g
Cena pudru: 81,90 zł/7 g
Wady podkładu Lily Lolo, czyli co nie sprawdziło się w moim przypadku
Wydawać by się mogło, że w obliczu powyższych zalet podkładowi Lily Lolo można niewiele zarzucić. I to prawda! Jednak pozostają dwie rzeczy, które wymagają odnotowania w recenzji. Po pierwsze bardzo ciężko jest trafić na odpowiedni odcień podkładu. Mimo szerokiej palety kolorów i Warm Peach, i China Doll okazały się dla mnie nieodpowiednie. Warm Peach ma jasny i ciepły odcień, także uznałam, że będzie idealny dla każdej bladej twarzy 🙂 Gdy jednak nałożyłam drugą warstwę kosmetyku, okazał się zbyt ciemny. To propozycja dla skóry muśniętej słońcem, dlatego na pewno wrócę do niego w lato.
Podkład, mimo dużej trwałości, po kilku godzinach uwidacznia pory, na których maskowaniu mi szczególnie zależy. Nie jest w stanie zamaskować tego nawet Puder matujący Flawless Matte, który zawsze trzymam w swojej podręcznej kosmetyczce, by w razie czego musnąć nim świecącą się cerę.
Jak nakładać podkład mineralny?
- Na czystą i przetartą hydrolatem skórę nakładam naturalny krem nawilżający (polecam rewitalizujący krem z roślinnym kompleksem detox od Hagi − jedną z wielu jego cudownych właściwości jest szybkie i dokładne wchłanianie, co sprawia, że jest idealny po makijaż). Czekam chwilę aż kosmetyk się wchłonie.
- Odsypuję odrobinę produktu na wieczko opakowania. Nabieram podkład na pędzel kabuki, najpierw dociskając go, a następnie wykonuję kilka okrężnych ruchów, aby produkt dokładnie wniknął we włosie.
- Pozbywam się ewentualnego nadmiaru produktu z pędzla, stukając nim o brzeg wieczka.
- Nakładam podkład metodą stemplowania, która polega na delikatnym dociskaniu pędzla do twarzy. Na zakończenie − aby rozprowadzić podkład równomiernie − wykonuję delikatne koliste ruchy.
- Pędzlem do pudru o delikatnym włosiu kolistymi ruchami nakładam puder matujący (można też nakładać pędzlem kabuki).
Macie swojego ulubieńca wśród podkładów mineralnych? Czekam na opinie! 🙂