Domowe serum z witaminami C i E polecam wszystkim, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z kosmetykami DIY − bardzo łatwo je zrobić i nie musimy się martwić o odpowiednie dla niestabilnej witaminy C pH. Domowe serum to jeden z najprostszych i najtańszych sposobów na promienną cerę. Jeśli wzbogacimy je kwasem hialuronowym, otrzymamy przepis na głęboko nawilżoną i gładką skórę twarzy.
Serum do twarzy nakładane regularnie przed snem potrafi zdziałać cuda! Zwłaszcza gdy jest w 100% naturalne i pełne zbawiennych dla skóry składników. W końcu witaminy C i E oraz kwas hialuronowy nazywane są „eliksirami młodości”, nieprawdaż?
Przyjęło się, że serum nazywamy silnie skoncentrowany kosmetyk, który za sprawą wyższego stężenia składników aktywnych działa lepiej niż krem. Z tego wynika też dużo wyższa cena specyfiku − dobre serum nawilżające to wydatek ok. 200 zł, produkty z serii odmładzających kosztują zaś często dwa razy tyle. Zanim jednak sięgniemy po drogeryjne rozwiązania, warto spróbować przygotować serum samodzielnie. Osiągniemy porównywalne efekty i będziemy mogli sami dobrać odpowiednie dla naszego typu cery składniki.
Serum z witaminami C i E − właściwości
Wspominałam, że ten przepis jest odpowiedni dla osób, które dopiero zaczynają samodzielnie przygotowywać kosmetyki, czyli specyfik powstanie bez potrzeby zabawy w alchemika i odmierzania ilości kwasu askorbinowego (witaminy C) i innych półproduktów kosmetycznych. Witamina C jest bardzo niestabilna i wymaga odpowiedniego pH − 3,5 − i przechowywania w zaciemnionym miejscu (ja jestem zwolenniczką trzymania domowych kosmetyków w buteleczkach z ciemnego szkła w lodówce). Na początek radzę więc zrezygnować z robienia kosmetyków z dodatkiem sproszkowanej witaminy C. Zamiast tego możemy sięgnąć po olej z dzikiej róży, który jest jednym z najbardziej cenionych źródeł witaminy C w kosmetyce − jej zawartość w owocach dzikiej róży jest nawet czterdziestokrotnie wyższa niż w owocach cytrusowych.
Naturalna witamina C jest lepsza od tej syntetycznej, ponieważ nie wchodzi w reakcje z żelazem i − co za tym idzie − nie dochodzi do powstawania toksycznych dla skóry rodników. Oprócz ogromnej dawki „witaminy młodości”, która jak żadna inna potrafi uporać się z przebarwieniami i zmarszczkami, olej z dzikiej róży zawiera również witaminy A i E oraz te z grupy B, niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, fitosterole, karotenoidy i kwasy owocowe. Nie wykazuje także działania komedogennego (nie zatyka porów skóry), dlatego można go stosować do pielęgnacji skóry tłustej i trądzikowej. Ale uwaga − ma jeden mankament, a mianowicie dość wyraźną barwę, która zostawia na skórze pomarańczową poświatę. Najlepiej jest używać go w duecie z innym, bazowym olejem (np. arganowym, olejem jojoba czy ze słodkich migdałów). Ja stawiam na numer jeden w pielęgnacji twarzy − aksamitny i zawierający naturalny filtr UVB olej z nasion malin. Jest bogaty w antyoksydanty, które uelastyczniają i odbudowują uszkodzoną warstwę naskórka. Wysoka zawartość witamin E i A sprawia, że jest idealny dla osób zmagających się z niedoskonałościami cery. Dodatkowo nie zatyka porów i wykazuje silne właściwości przeciwzapalne i antybakteryjne, dzięki czemu zapobiega powstawaniu wyprysków.
W przepisie znajdziemy też olejki eteryczne − pomarańczowy (właściwości opóźniające proces starzenia się skóry) i z paczuli (właściwości przeciwzapalne). Oczywiście można użyć innych olejków, których działanie będzie odpowiadało naszym problemom z cerą. Działanie serum wzmocnimy dodatkową witaminą E oraz kwasem hialuronowym.
Serum z witaminami C i E − co będzie nam potrzebne
- olej z nasion malin
- olej z dzikiej róży
- 2 kapsułki witaminy E
- olejki eteryczne − pomarańczowy i z paczuli
- kwas hialuronowy 1%
- ciemna buteleczka z kroplomierzem (30 ml)
- hydrolat z neroli
Jak krok po kroku zrobić domowe serum rozświetlające
- Olej z dzikiej róży wymieszaj w buteleczce w proporcji 1:2 z olejem z nasion malin.
- Wyciśnij zawartość kapsułek z witaminą E do buteleczki.
- Dodaj po dwie krople olejków eterycznych. Zakręć i porządnie wstrząśnij buteleczką, aby wszystkie składniki dokładnie się wymieszały.
Zaraz, zaraz… a co z kwasem hialuronowym?
Połączenie kwasu hialuronowego oraz oleju zapewnia głębokie nawilżenie i wygładzenie − nie ma więc lepszego duetu dla naszej skóry! Ale pamiętajmy, że połączenie to nie powinno zachodzić w buteleczce − nie dodawajmy kwasu hialuronowego do serum, a stosujmy bezpośrednio na skórę. Ten sposób aplikowania kosmetyku jest najlepszy. Wystarczy wymieszać w zagłębieniu dłoni kilka kropli przygotowanego serum oraz jedną kroplę kwasu hialuronowego. Kwas ma żelową konsystencję − gdy użyjemy go za dużo, pokryje naszą skórę filmem i zyskamy wrażenie ściągnięcia. O czym jeszcze należy pamiętać? O hydrolacie! Jeśli już mamy serum, powinnyśmy dobrać odpowiednią dla naszej cery wodę kwiatową. W tym przypadku polecam hydrolat z neroli, który wykazuje właściwości rozświetlające oraz reguluje wydzielanie sebum. Przed nałożeniem każdego kosmetyku zawsze warto jest zwilżyć twarz wodą kwiatową.
Jak zatem stosować serum?
Serum nakładamy wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy. Przed jego zastosowaniem spryskujemy buzię hydrolatem z neroli. Na wilgotną twarz nakładamy mieszankę olejków z kwasem hialuronowym (przypominam o wymieszaniu w zagłębieniu dłoni tuż przed nałożeniem). Pamiętajmy − zarówno mieszankę olejków, jak i kwas hialuronowy przechowujemy w lodówce.
Co zyskamy przy regularnym stosowaniu?
- widocznie poprawi się elastyczność i napięcie skóry,
- popękane naczynka krwionośne i przebarwienia będą mniej widoczne, a blizny potrądzikowe rozjaśnione
- skóra twarzy będzie odczuwalnie gładsza, promienna i zdrowa.
