Earthnicity − baza pod makijaż, puder rozświetlający Silk Glow i nowy odcień podkładu to nowości w mojej kosmetycznej kolorówce.
Kosmetyki mineralne goszczą w mojej kosmetyczce od dawna. Ich prosty skład i właściwości lecznice (przyspieszają regenerację skóry i łagodzą podrażnienia) doceniają posiadaczki cer wrażliwych, doświadczających alergii czy AZS, a także tłustych, które chcą „wyciszyć” trądzik i poszukują lekkiej, niezapychającej formuły.
Jak zacząć swoją przygodę z makijażem mineralnym? Makijaż mineralny krok po kroku
Często padały pytania na Instagramie o mój ulubiony podkład mineralny i choć cały czas jestem otwarta na nowe poszukiwania, od dłuższego czasu pozostaję wierna Earthnicity Minerals. Kosmetyki składają się z czystych, wysokiej jakości minerałów, a moja cera bardzo lubi podkłady tej marki, które w moim odczuciu odznaczają się dobrym kryciem i wysoką trwałością. Podkłady dobrze radzą sobie z tuszowaniem drobnych niedoskonałości, ujednolicają cerę i wytrzymują przez cały dzień w pracy bez potrzeby używania bibułek i pudru.
Bardzo cenię kolorówkę tej marki z jeszcze jednego powodu – zarówno cienie, jak i róże tej marki mają urzekające odcienie. Są głębokie i mocno napigmentowane. W przypadku różów i pudru rozświetlającego możemy liczyć na piękny mieniący się efekt (w przypadku pudru jest to uwielbiany przeze mnie efekt tafli!)i idealne wykończenie makijażu. Między innymi z tych powodów zdecydowałam się sięgnąć po puder rozświetlający Silk Glow.
Wszystkie malujące się kobiety, niezależnie czy sięgają po kolorówkę drogeryjną czy mineralną wcześniej czy później szukają sposobów na przedłużenie trwałości makijażu, nawet mimo zadowolenia z trwałości i krycia. Odpowiednia baza jest naprawdę dużym wsparciem dla podkładu − gdy dobrze „pracuje z podkładem” możemy być pewne zwiększonej trwałości oraz spokojnie wybrać makijaż mineralny na tzw. większe okazje. Wybrałam więc bazę pod podkład mineralny Earthnicity, która odznacza się całkiem obiecującym składem (baza spełnia funkcję kremu nawilżającego z SPF 20). Warto wiedzieć, że zastosowanie naturalnego kremu nawilżającego zawsze jest wskazane w przypadku makijażu mineralnego. Odradzam stosowanie podkładu mineralnego „na sucho”.
Baza/krem pod makijaż Earthnicity
Baza spełnia dwie funkcje − kremu nawilżającego i przedłużającej trwałość bazy. Dzięki niej makijaż utrzymuje odpowiedni stopień nawilżenia. Dużą zaletą kosmetyku jest lekka formuła oraz filtr mineralny SPF 20 (tlenek cynku). Choć obawiałam się z początku zapychania porów (w składzie znajdziemy olej z awokado), całość wypada bardzo lekko, a baza nie jest komedogenna. W składzie znajdziemy ekstrakt z liści aloesu, ziarna owsa, witaminę E, bogaty w witaminy ekstrakt z rokitnika i olej z otrąb ryżowych.
Baza nie roluje makijażu i zgodnie z obietnicą przedłuża jego trwałość (testowane niejednokrotnie w czasie całego dnia poza domem).
Kosmetyk właściwie nie ma zapachu, bardzo szybko się wchłania i dobrze nawilża cerę. Zaletą jest higieniczne opakowanie z pompką, ułatwiające aplikację. Miłym zaskoczeniem jest wydajność produktu − bazę użytkuję już prawie drugi miesiąc i jeszcze nie ma ochoty się skończyć 🙂
Puder rozświetlajacy Silk Glow
Puder pokochałam od razu za uwielbiany przeze mnie efekt tafli! Nie wyobrażam sobie wykończenia makijażu bez podkreślenia kości policzkowych, łuków brwiowych i odrobinę nosa. Zawsze jest to gwarantem efektu cery świeżej i wypoczętej.
Na kości policzkowe nakładam go nieco większą ilość. Producent podpowiada, że można go stosować jako puder wykończeniowy, co nada całej cerze zdrowego blasku, jednak ja jestem fanką podkreślania wybranych partii. Jest ultralekki i jedwabisty. Mój top of the top wśród mineralnych pudrów rozświetlających.
Do wyboru mamy chłodny odcień Silk Glow Light (właśnie ten mam na sobie) lub Silk Glow Mediutóry ma bardziej ciepły, złocisty odcień.
Podkład mineralny Eartnicity, odcień Sunrise
Mam z natury bardzo jasną cerę i często miałam problemy z dobraniem odcienia podkładu mineralnego. Zwykle wybierałam kolor Biscuit, ale tym razem sięgnęłam po Sunrise, co okazało się strzałem w dziesiątkę, ponieważ odcień idealnie stapia się z moją skórą. Cenię sobie naturalne wykończenie bez efektu maski połączone z trwałością kosmetyku. Moja cera ma tendencję do przetłuszczania się w tzw. sferze T i zwykle po kilku godzinach nieodzowne było użycie bibułek matujących i pudru ryżowego.
Teraz duet baza Earthnicity + podkład mineralny zapewniają mi odpowiednią trwałość (nie wpadam w panikę, gdy akurat zapomnę pudru czy bibułek 😉 )
Makijaż mineralny krok po kroku z Eartnicity − mała ściągawka
- Na czystą i przetartą hydrolatem skórę nakładam naturalny bazę. Czekam chwilę aż kosmetyk się wchłonie.
- Przed nałożeniem podkładu nakładam na mały pędzelek Korektor Earthnicity w odcieniu Ivory i maskuje niedoskonałości.
- Odsypuję odrobinę produktu na wieczko opakowania. Nabieram podkład na Pędzel Kabuki Earthnicity, najpierw dociskając go do sypkiej mączki, a następnie wykonuję kilka okrężnych ruchów, aby produkt dokładnie wniknął we włosie.
- Pozbywam się ewentualnego nadmiaru produktu z pędzla, stukając nim o brzeg wieczka.
- Nakładam podkład metodą stemplowania, która polega na delikatnym dociskaniu pędzla do twarzy. Na zakończenie − aby rozprowadzić podkład równomiernie − wykonuję delikatne koliste ruchy.
- Nakładam róż Earthnicity w ciepłym różowo-brzoskwiniowym odcieniu Flamingo.
- Na koniec podkreślam kości policzkowe, łuki brwiowe, trochę nos i miejsca nad górną wargą pudrem rozświetlającym Silk Glow.
Czytaj także:
Kosmetyki mineralne (podkład i puder) Earthnicity – RECENZJA i makijaż
A jakie są Wasze ostatnie odkrycia kosmetyczne w naturalnej kolorówce? 🙂