Urlop nad morzem poza sezonem? Nad naszym polskim, kapryśnym, skandynawskim Bałtykiem? Jestem zdecydowanie na tak! Dlaczego warto pojechać nad morze jesienią lub zimą − przekonajcie się sami!
Mimo że pogoda nad Bałtykiem bywa zmienna, plaże i obiekty turystyczne w sezonie przeżywają prawdziwe oblężenie. Mamy: morze parawanów, kukurydzę gotowaną, kolorowe przeciwdeszczówki, gofry, przepełnione kawiarnie i restauracje − wszystko to tworzy koloryt polskich miejscowości turystycznych, który bardzo cenię. Pozwala mi bowiem odbyć sentymentalną podróż do krainy dzieciństwa, kiedy coroczne wyjazdy nad morze były prawdziwą przygodą i dostarczały mnóstwo frajdy.
Za każdym razem, gdy przyjeżdżam nad polskie morze latem mam wrażenie, że nic się nie zmieniło − nieco nadszarpnięte zębem czasu ośrodki wypoczynkowe, takie same salony gier, smażalnie ryb z sieciami rybackimi zawieszonymi pod sufitem… Ach 🙂 Jeśli spodziewaliście się, że zacznę hejtować wakacje nad polskim morzem i co gorsza używać zwrotów typu „Janusz” czy „Grażynka” to myliliście się − po pierwsze: ważne są dla mnie względy sentymentalne; po drugie: każdy odpoczywa jak lubi i absolutnie nie przeszkadzają mi inni wczasowicze. Poza sezonem otoczenie zmienia się jednak nie do poznania, a wypoczynek przynosi zupełnie nowe walory. Jakie?
Dlaczego warto pojechać nad morze poza sezonem − 5 powodów
1. Cisza, ja i czas
Cenię spokój i potrzebuję niekiedy typowo regeneracyjnego wypadu, gdzie błoga cisza pozwala oddać się w pełni relaksowi. Każda, ulepiona z podobnej gliny osoba, która lubi długie wędrówki po lesie i w górach, z pewnością doceni wartość wypadu nad morze poza sezonem. Puste plaże, szum wody i wiatru, a do tego niepowtarzalne widoki wpłyną kojąco na każdego, nawet jeśli spacerujemy brzegiem morza w ciepłej czapce i kurtce 😉
2. Jodu, więcej jodu!
Urlop nad morzem poza sezonem pozwala złapać oddech zarówno w przenośni, jak i dosłownie − w nadmorskim powietrzu można bowiem znaleźć wiele dobroczynnych dla zdrowia składników, takich jak: brom, wapń, magnez i − najistotniejszy − jod. Powietrze jest nim najbardziej nasycone, gdy jest pochmurnie, a silny wiatr rozbija z impetem fale o brzeg. Jod odpowiada za prawidłową pracę tarczycy, a jego niedobory trudno jest uzupełnić dietą. Osobom z zaburzeniami funkcjonowania tarczycy poleca się więc, m.in. suplementację algami morskimi oraz prozdrowotne wypady nad morza północne, gdzie w porównaniu z ciepłymi krajami występuje go nieporównywalnie więcej.
Wyprawa nad morze jesienią lub zimą to również dobra propozycja dla rodzin z dziećmi, ponieważ jod pozytywnie wpływa na ich rozwój. Spacery hartują organizm, stymulując odporność dziecka, a tzw. aerozol morski (drobinki wody, które dostają się do powietrza przy rozbryzgiwaniu się fal) pomaga zapobiegać infekcjom górnych dróg oddechowych. Żeby jednak najpełniej skorzystać z właściwości zdrowotnych nadmorskiego klimatu, pobyt z najmłodszymi powinien trwać dwa tygodnie.
3. Sport nad morzem − bajka!
Chcąc zatroszczyć się o swoją odporność jesienią i zimą, warto się ruszać! A aktywność fizyczna nad morzem to podwójne dobrodziejstwo ze względu na wysoką zawartość jodu w powietrzu. Choć kąpiele morskie raczej nie wchodzą w grę (no chyba że jesteśmy prawdziwymi morsami! :), możemy: biegać, jeździć na rowerze, uprawiać Nordic Walking czy po prostu spacerować (podczas naszego wypadu aplikacja naliczyła nam ładnych parę kilometrów 😉
4. Kojąco i… romantycznie!
Jesienią i zimą morze jest naprawdę piękne! Majestatyczne, zimne i pozbawione jarmarcznej otoczki najpełniej objawia swoją imponującą postać. Bliskość przyrody, szum morza, kojące widoki i długie spacery zwieńczone lampką wina przy kominku w przytulnej tawernie sprzyjają romantycznej atmosferze. Wyjazd na kilka dni nad Bałtyk pozwolił nam się wyrwać się z pędu miejskiego życia i spędzić ze sobą miło czas, który niekiedy ciężko jest wygospodarować w codziennej gonitwie.
5. Niższe ceny i szybszy dojazd
Gdy jesienią i zimą ośrodki górskie przeżywają prawdziwe oblężenie, nadmorskie miejscowości świecą pustkami. W tym czasie możemy wynająć uroczy apartament lub zdecydować się na pobyt w hotelu usytuowanym tuż nad morzem w korzystnej cenie. Poza sezonem wciąż możemy skosztować lokalnych gatunków ryb, a za posiłki również zapłacimy mniej. Osoby poruszające się autem docenią szybszy dojazd do leżących nad morzem miejscowości oraz brak problemów ze znalezieniem miejsca parkingowego. W ramach przerwy od spacerów na plaży możemy wybrać się na zwiedzanie − wiele zabytków możemy podziwiać spokojnie, bez nadmiernego tłoku i stania w kolejkach.
Bałtykowi zdecydowanie jest do twarzy we wszystkich porach roku 🙂 Każdy znajdzie tu odpowiednie dla siebie miejsce wśród nadmorskich miejscowości. My wyruszyliśmy do Orłowa − południowej dzielnicy Gdyni z przystanią morską dla rybaków. Znajdują się tam piękne molo orłowskie oraz charakterystyczny klif, które sprawiają, że widoki są jeszcze bardziej imponujące 🙂 Oprócz głównych atrakcji, umożliwiających wycieczki widokowe, w Orłowie możemy zwiedzić Domek Żeromskiego, gdzie autor „Przedwiośnia” tworzył niegdyś swoje dzieła.
A Wy co myślicie o wyjeździe nad morze poza sezonem? Odpowiadałby Wam taki wypoczynek? Podzielcie się doświadczeniami 🙂
